Darmowa edukacja wyższa

Edukacja wyższa w Polsce jest pełna patologii, a ich źródłem jest w większości zaangażowanie państwa.

Luzowanie ilościowe

Uczelnie dostają pieniądze od państwa na podstawie liczby studentów, więc w finansowym interesie każdej uczelni jest zwiększanie liczby studentów – luzowanie ilościowe. Powoduje to obniżenie wymagań dla maturzystów ubiegających się o przyjęcie to by nie było takie negatywne zjawisko, lecz przy obniżonych wymaganiach po pierwszej sesji liczba studentów  zmniejszyłaby się do takiej liczby jak przed luzowaniem ilościowym.

Naturalną konsekwencją luzowania ilościowego jest więc obniżanie wymagań z kolejnych przedmiotów na kolejnych semestrach by nadmiarowa liczba studentów, którzy przy wcześniejszych wymaganiach nie mogli by nawet się dostać na pierwszy semestr, mogła teraz dotrwać do ostatniego semestru i dać swoją obecnością jak najwięcej pieniędzy uczelni. W skrócie uczelnie dostają pieniądze za ilość studentów, nie biorą w ogóle pod uwagę ich „jakości” nie ma się co dziwić że coraz więcej ludzi posiada coraz mniej warty tytuł magistra.

W ramach państwowej edukacji wyższej najrozsądniejszym rozwiązaniem jest uzależnienie ilości dostawanych pieniędzy na danych kierunek, nie od liczby studentów na nim tylko od liczby absolwentów danego kierunku na danej uczelni, którzy znaleźli pracę w zawodzie.

Dokładniej proponowałbym by po uwagę brane były dwa ostatnie roczniki, które skończyły studia, lecz z pominięciem rocznika, który dopiero co skończył studia. Czyli na finansowanie roku akademickiego, który zacznie się w 2017 brane pod uwagę były Ci którzy zakończyli studia w 2014 oraz 2015. I brani po uwagę powinni być tylko ludzie, którzy znaleźli pracę lub założyli w Polsce firmę, lub pracują w polskiej firmie za granicą lub dla państwa za granicą. To kryterium wynika z tego że skoro państwo z podatków utrzymuje studia wyższe to nie powinno dotować gospodarek innych państw. Otrzymana w ten sposób liczba powinna być powiększona o 10-20% w celu skompensowania ludzi, którzy w trakcie studiów odpadną lub zrezygnują, oraz tych którzy będą stanowić potencjalną odpowiedź na wzrost popytu na pracowników o danych kwalifikacjach. Liczba studentów danego kierunku z danego rocznika na danej uczelni opłacanych przez państwo powinna być stała w tracie studiów, natomiast należało by przemyśleć jakiś mechanizm związany z dwustopniowością większości studiów, ale to już rozwiązanie bardzo szczegółowe.

Zdawalność studentów funkcją finansów wydziału

Uczelnie, a dokładnie poszczególne wydziały w obliczu jakieś palącej potrzeby finansowej najczęściej problemów ze spłatą zadłużenia informuje prowadzących by najbliższej sesji „przykręcili śrubę” czyli by wyraźnie większy odsetek studentów nie zdał danego przedmiotu, w porównaniu z latami ubiegłymi. Dla budżetu wydziału będzie skutkowało nagłym przypływem pieniędzy za racji opłat za warunki[1] lub dziekanki[2]  Jedynym skutecznym sposobem ukrócenia takich praktyk jest nakazanie całości pieniędzy przekazanie na stypendia dla studentów.

Stypendia

Stypendia na uczelnia w Polsce dzielą się  na dwa rodzaje – socjalne(za bycie biednym) oraz rektorskie(za osiąganie dobrych wyników w nauce, za osiągnięcia sportowe i inne).

Stypendium socjalne liczone jest jako różnica między podstawą, a średnim dochodem netto na jednego członka rodziny. Praktyczne skutki tego rozwiązania są takie że biedni studenci o małych rodzinach są zniechęcani do pracy, ponieważ w najskrajniejszym przypadku jeśli student ma dwuosobową rodzinę (on + rodzic) to każda zarobiona złotówa oznacza 50 gr. mniej w przyszłym roku akademickim. Widać od razu że może prowadzić to do demoralizacji takiego człowieka.

Co więcej nie ma żadnych ograniczeń ze względu na warunki i dziekanki co do absurdu sprowadził pewien (wieczny) student Politechniki Śląskiej, który w tym miesiącu zaczyna 6 rok studiowania, jest na III (słownie TRZECIM) semestrze. Nie jestem pewien czy jest na tym semestrze czwarty czy piąty raz. W każdym razie przez pierwsze piąć lat pobierał stypendium socjalnej maxymalnej wysokości. A wszystkie warunki i dziekanki miał za darmo ze względu na niskie dochody, a sam bohater rzadko jest widziany trzeźwy.

Co do stypendium rektorskiego ma ono różne kryteria na różnych uczelniach na niektórych jest to średnia z poprzedniego roku akademickiego, na innych są to jakieś punkty przyznawane za średnią, osiągnięcia naukowe, czy artystyczne.

Pierwsze rozwiązanie występuje m.i na AGH i może on doprowadzić do zasypania stypendiami studentów na jakimś bardzo łatwym kierunku, nie wiem czy coś takiego dzieje się na AGH.

Drugie rozwiązanie występuje m.i. na Politechnice Śląskie,  przyznawane są następujące punkty:

  • 50 punktów za średnią z poprzedniego roku akademickiego (średnia x 10)
  • 50 punktów za osiągnięcia sportowe,
  • 25 punktów za osiągnięcia naukowe,
  • 25 punktów za osiągnięcia artystyczne.

Pomijać oczywisty skandal jakim jest premiowanie na POLITECHNICE osiągnięć sportowych dwa razy bardziej niż naukowych to w praktyce doprowadza to do sytuacji w której ktoś kto miał średnią ~3,9, ale był na paru zawodach sportowych w znajduje się w czołówce listy stypendialnej, a studenci, którzy mieli średnią 5,0 są dopiero w drugiej grupie stypendystów, która otrzymuje niższe stypendium.
Dodatkowo stypendium jest przyznawane 10% studentów na kierunku, nie na semestrze, nie na roku, ale na kierunku. Doprowadza to do sytuacji w której studenci będący na bardzo łatwym semestrze czy specjalizacji zgarniają większość miejsc na liście stypendialnej.

Najrozsądniejszym znalezionym przeze mnie sposobem racjonalizacji systemu stypendialnego jest całkowita likwidacja stypendium socjalnego z jednoczesnym dopuszczaniem możliwością ubiegania się o stypendium za wyniki w nauce na podstawie wyniku rekrutacji na studia.

Kwota przyznawanego stypendium dla danego studenta zależała by od jego miejsca na liście studentów uszeregowanej od najwyższej średniej do najniższej. W przypadku studentów pierwszego semestru zamiast średniej byłaby miejsce na liście przyjętych na I semestr wg wyników maturalny na podstawie których tworzono listę przyjętych na studia. Stypendium przysługiwało by zależnie jak by uczelnia ustaliła, ale dla przykładu dajmy 25% pierwszym studentom z listy.

Dla zobrazowana mojej idei przedstawię poniżej przykład obliczania wysokości stypendium dla danego studenta. Załóżmy ze:

  • 25% studentów jest uprawnionych do stypendium,
  • studentów jest 100,
  • stypendium maxymalne wynosi 1000 zł,
  • stypendium minimalne wynosi 500 zł.

Wysokości stypendium (WS) obliczamy ze wzoru:

WS = styp.max – (styp. max – styp. min) / [(liczba studentów)*(odsetek stypendystów wśród studentów)] *(miejsce na liście – 1)

dla podanego przez na liczb byłoby to:

WS = 1000 zł – (1000 zł – 500 zł) / (100*0,25) * (miejsce na liście – 1)

WS = 1000 zł – 20 zł* (miejsce na liście – 1)

W razie gdy dwóch lub więcej studentów ma tą samą średnią należało by wyciągnąć średnią z przysługującym im stypendium i równo rozdzielić między nich. Oczywiście tej matematycznej formuły nie należy traktować jako jedynej możliwej, ale funkcja liniowa jest najprostsza, więc najłatwiejsza w zrozumieniu.

Takie zmiany w systemie stypendialnym doprowadziłyby do sytuacji w której biedni, lecz bardzo zdolni mogą od pierwszego semestru liczyć na stypendium za wyniki w nauce czyli dostawać pieniądze za bycie zdolnym, a nie za bycie biednym.

Droga do prywatyzacji

Osobiście uważam że najlepszym rozwiązaniem byłoby sprywatyzowanie edukacji wyższej, wtedy marnowanie pieniędzy na bezwartościowe studia nie było by zmartwieniem podatników, tylko zmartwieniem tego co opłaca te studia czyli studenta czy jego rodziców.

Wprowadzenie całkowitej odpłatności za studia z rok na rok miało by bardzo negatywne konsekwencje dlatego trzeba wraz zastosowaniem powyższych kryteriów stworzyć jakiś model przejściowy.

I najprostszym modelem byłoby by państwo finansowało coraz mniejszą część studiów, zaczynając powiedzmy od 92% i zmniejszając to co roku o 8 punktów procentowych aż do zera. Taka reforma trwała by 12,5 roku.

Źródła

[1] – http://prawastudenta.edu.pl/182/warunek-warunkowe-zaliczenie-etapu-studiow/

[2] – http://prawastudenta.edu.pl/280/urlop-dziekanski-naukowy/

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz